O muzyce:
Oprócz Kikuchiego w nagraniu wzieli udział Paul Motian i Gary Peacock , a więc starzy jazzowi wyjadacze ;) . Do tej płyty miałem kilka podejść . Na początku wydała mi się zbyt trudna . Brak pewnej stałej podstawy rytmicznej , czy może bardziej jej stopniowy "rozpad " w trakcie trwania utworów czynia płytę ciężkostrawną dla mniej zaawansowanych słuchaczy . Ale jeżeli zadamy sobie trud i przesłuchamy ja kilka razy , wsłuchamy się w nią - sprawi nam wiele radości . Gdzieś przeczytałem , że pomimo , ze szachownica to tylko 64 pola i 32 pionki , to liczba możliwych partii jest większa niż liczbna wszystkich atomów we wszechświecie . To nagranie to dowód na to , co można stworzyć mając do dyspozycji tylko 3 instrumenty .
O dźwięku:
Nagrania dokonał Stefan Winter , który później wraz ze swoim bratem otworzył wytwórnie winter&winter . Czuć klasę , nagranie bardzo przestrzenne , może momentami nieco "suche " . Gwóźdź programu to oczywiście M. Kikuchi i jego "podśpiewywanie" , które na swoim starszym systemie odbierałem jako objaw zaostrzenia astmy ;) .